Istnieje w Kościele przywilej odprawiania w określonych okolicznościach Mszy św. w domach prywatnych. Jakież to okoliczności? Podeszły wiek czy obłożna choroba, uniemożliwiające udanie się do kościoła.
   W takiej sytuacji znalazła się jedna z naszych Parafianek, u której w miniony czwartek odprawiona została Msza św. z bardzo szczególnej okazji - obchodziła ona bowiem swoje 103 urodziny (słownie: sto trzecie!)

Chodzi o p. Anastazję Rakowską z ul. Wieluńskiej. Prawda, że w tym wieku stany emocjonalne i umysłowe mają prawo falować i mieszać się ze sobą. Wiele zależy tu od pogody, ale trzeba przyznać, że p. Anastazja była tego dnia w wyśmienitej formie: uczestnicząc w Mszy św. i znak krzyża św. czyniła, i odpowiadała na wezwania kapłana, i znak pokoju przekazała i Komunię św. przyjęła - wszystko w najlepszym porządku. Gdy zaś od stołu eucharystycznego goście poproszeni zostali do sąsiedniego pokoju, p. Anastazja najpierw wróciła do swego pokoiku, następnie zainteresowała się kuchnią, a gdy wróciła do gości, usiadłszy na szczycie stołu starała się zachęcić przybyłych do konsumpcji prowokacyjny pytaniem: Smakuje wam, czy nie?
   Pani Anastazji oczywiście dwustu lat życzymy.