W lutym ubiegłego roku na bocznych ścianach kościoła w miejscu widocznych rys na chórze zamontowano blaszkowe wskaźniki z kilkoma podziałkami odzwierciedlającymi stopień rozwierania się szczelin. Wczoraj, po dokonaniu odczytu okazało się jednak, że ściany te pracują. Rozwarcie się powiększyło w wypadku ściany północnej o jedną podziałkę, na ścianie zaś południowej o pół podziałki. Początkowe przerażenie ustąpiło po konsultacji z inżynierem budownictwa, który stwierdził, że ten stan rzeczy odpowiada odchyleniu rzędu 0,05 mm w stosunku do ściany północnej i 0,025 mm na ścianie południowej. Istnieją zaś nowoczesne technologie polegające na wklejeniu w poprzek zarysowania stalowych prętów... itd. Techniczna strona tegoż przedsięwzięcia jest mi póki co zdecydowanie obca, ale ufam owemu inżynierowi i wiem, że trzeba się będzie z tym uporać do połowy maja, a to ze względu na mające rozpocząć się w drugiej połowie tego miesiąca malowanie.