Nie jest możliwym, aby kogokolwiek w życiu omijały trudności. Często mawiamy, że życie układa się nam pod górkę, albo że tak wiele zakrętów życiowych nam się przytrafia, gdy inni podróżują drogami prostymi.

Ale i to przecież jest złudne. Proszę wskazać palcem człowieka, który nie ma zmartwień, kłopotów, któremu wszystko udaje się wykonać według zamierzonych planów... Nie ma takich. Problem raczej tkwi w podejściu do pojawiających się w naszym życiu trudności. Niektórych bowiem przeraża sam widok mapy z licznymi zakrętami - choć jeszcze nie rozpoczęli podróży. Inni natomiast z wolna zbliżają się do wzniesienia czy zakrętu, obawiając się tego, ile może ich kosztować pokonanie dostrzeżonej przeszkody. Są też i tacy, którzy doskonale rozumieją, że każdy zakręt prostuje się w trakcie jego pokonywania. To przecież oczywiste, że dla pasażera siedzącego w pojeździe, samochód porusza się zawsze prosto właśnie dzięki kierowcy, który delikatnym ruchom kierownicy pokonuje wcześniejsze trudności. Z przeszkodą trzeba się zmierzyć - inaczej zawsze będzie nas ona przerażała, hamując inicjatywę i tworząc blokadę dla autentycznego rozwoju.