Licznik odwiedzin: 24319928
Z życia parafii
Z życia parafii
2022-10-22

   Członkowie Parafialnego Koła Misyjnego wyrażają podziękowania wszystkim darczyńcom, którzy wsparli misje, ofiarując swoją zniszczoną bądź zdekompletowaną biżuterię bądź też dokonali zakupu srebrnych krzyżyków. Dzięki ofiarności Parafian udało się zebrać kwotę 1347,50 zł oraz pokaźny zbiór złotego i srebrnego złomu. Owoce wspomnianej zbiórki zostały przekazane księżom sercanom, którzy budować będą za nie studnie w Czadzie.

   Serdeczne Bóg zapłać!

    Tego rodzaju działania pokazują, że jest w nas jednak wrażliwość misyjna i poczucie odpowiedzialności za dzieło rozkrzewiania wiary. Pewnie można by robić znacznie więcej w tym zakresie, ale jakby... rąk do pracy brak. Cały zespół liczy zaledwie sześć czynnych członkiń oraz kilkanaście osób zaplecza ściśle modlitewnego. Poszerzenie stanu osobowego to zwiększenie potencjału intelektualnego (zgodnie z powiedzeniem: im więcej głów, tym więcej pomysłów), ale też - od strony praktycznej - to po prostu ułatwienie pracy, która rozkłada się na większą ilość osób. Jeśli więc ktoś to rozumie i poczuje tę iskrę, która nakazuje uśmiechać się do nieznanych, odległych bliźnich, nie oczekując w zamian nawet tego, to serdecznie zapraszamy do współpracy. 

Kolejne czerwone dywaniki...
2022-10-16

   Po zakończeniu malowania i generalnym czyszczeniu kościoła, wystarczyło położyć chodniki i dywaniki, a zrobiło się jakby bardziej przytulnie. Te ele-menty nie tylko oko cieszą. Wiedzą o tym zarówno ministranci, jak i księża, którzy - stawiając stopy na nieogrzewanej podłodze - cieszą się, gdy leżą na niej wspomniane dywaniki.
   Patrząc na dzieci, śpiewające w dziecięcej scholce podczas Mszy św. o godz. 11.00, pomyśleliśmy, że warto by pomyśleć o jakiejś podkładce dla nich - zwłaszcza na czas zimniejszy, skoro jeszcze nie wiemy, czy będzie nas stać na ogrzewanie gazowe... Zresztą, tam gdzie one stoją i tak podłoga nie jest wyposażona w rurki grzewcze. Zakupiliśmy więc sprawdzone dywaniki, które tymczasem leżą przy ołtarzach bocznych, ale na tę Mszę św. będzie można je podłożyć dzieciom pod stopy. Nie się poczują jak w Cannes.

Praca wre!
2022-10-16

   Wydawać by się mogło, że kościół już pomalowany. Ale to nie do końca prawda, bo wciąż czekamy na odpowiedni wysięgnik, by uporać się z najtrudniej dostępnymi fragmentami ścian przy organach. Co prawda we czwartek odebrałem telefon z informacją, że jest nadzieja na długie ramię w przyszłym tygodniu, ale gwarancji - niestety - nie ma.

   Tymczasem rozpoczęły się prace przy ocieplaniu plebanii. Zwlekaliśmy z tym dobrych kilka lat. Zawsze był coś ważniejszego do zrobienia w - albo przy kościele. Niejednokrotnie już na kolędach nasłuchałem się podpowiedzi, że najwyższy już czas na plebanię - bo tak jakoś szpetnie wygląda... No cóż? Kiedyś i na to przyjdzie pora - odpowiadałem. Jak bardzo taka inwestycja się opłaca, już doświadczyliśmy, gdy po pierwszej zimie zdecydowaliśmy się na docieplenie ściany północnej plebanii, a przy tym (przede wszystkim) kuchni. Było to pomieszczenie, z którego - dosłownie - uciekaliśmy po szybko spożywanych posiłkach. Gdy za pierwszym razem dostrzegłem w narożnikach coś iskrzącego się, pomyślałem że to jakiś specjalny rodzaj farby... Ale dlaczego tylko w narożnikach? I dlaczego ściana taka zimna? Oczywiście, był to szron osadzający się na cienkiej, przemarzającej ścianie. Dziś kuchnia jest najcieplejszym pomieszczeniem i gdy pojawiają się jacyś goście, nie bardzo chcą się przenieść do salonu...

   Wszyscy wiemy, jaki to rok i modlimy się o łagodną zimę. Temat ukraiński już chyba spowszedniał, ale na tematyce nośników energii można - jak się okazuje - zbić kapitał. Nie nam rozsądzać te kwestie, ale wobec braku węgla na rynku i nieprzyzwoicie wysokiej cenie tego, który wciąż można jeszcze kupić, zdecydowaliśmy się na podjęcie starego tematu - ocieplenie... Znów jednak podchodzimy do tego systemem półgospodarczym. Znaleźli się panowie, którzy podjęli się tego dzieła, a w hurtowni materiałów budowlanych otrzymaliśmy spore rabaty. Lepiej chyba nie będzie. A jeśli udałoby się sfinalizować to przedsięwzięcie przed zimą (daj Boże łagodną), to mamy jeszcze parę ogarków starych świec z kościoła - każdy dostanie do swojego pokoju jedną na dwa dni i... chyba się ogrzejemy.

   Nawet, jeśli Pan Bóg pozwoli, i pogoda będzie sprzyjała pracującym, to i tak nie będziemy w stanie wykonać całości prac. Fachowcy są zgodni co do tego, że aby efekt był optymalny, to należałoby odkopać ściany piwniczne aż do ław fundamentowych, uzupełnić ewentualne ubytki (przecież to budynek z 1934 roku!), zaizolować i docieplić również tę część. Na to jednak nie ma ani środków, ani warunków atmosferycznych. Z tym i tak trzeba będzie poczekać. Może do lata? Może dłużej?  

A co w sprawie malowania?
2022-10-09

 W zasadzie niemal wszystko ukończone - z wyjątkiem trudno dostępnych miejsc za i ponad wielkim instrumentem kościelnym - organami. W minionych dniach jednak, dzięki uporowi wspierających nas panów, udało się zbudować dziwną i dość elastyczną konstrukcję z dostępnych rusztowań i pomalować ostatnią ścianę chórową, właśnie w miejscach - zdawałoby się - niedostępnych. Sam zaś sufit ponad organami, trzeba już pozostawić na czas, gdy dotrze do nas obiecany podnośnik koszowy o większym niż poprzednio, wysięgu.   

Skała z Groty Mlecznej
2022-10-09

   Przed kilku laty pewne małżeństwo z naszej parafii udało się z pielgrzymką do Ziemi Świętej. Wśród różnych pamiątek przywieźli ze sobą fragment skały z Groty Mlecznej, która znajduje się zaledwie kilka minut drogi od Bazyliki Narodzenia w Betlejem. We dług Tradycji to właśnie tam miała na chwilę zatrzymać się Matka Boża ze św. Józefem, uciekając z Dzieciątkiem do Egiptu. Tam, podczas karmienia kropla mleka miała spaść na skałę, po czym cała grota stała się biała. W ten sposób wyraźnie odróżnia się ona od piaskowego koloru skał, z których zbudowane są domy w Betlejem. Dziś w tej właśnie grocie znajduje się niezwykły obraz Matki Bożej Karmiącej. Od wieków żywe jest przekonanie wśród wiernych, że modlitwa tam zanoszona, jest w stanie wybłagać u Boga dar potomstwa dla tych małżeństw, które mają problem z poczęciem. Dowodem na skuteczność próśb w tych intencjach zanoszonych jest korespondencja, eksponowana częściowo w miejscu świadectw, napływających z całego świata od przedstawicieli różnych wyznań - dziękują Bogu i Matce Najświętszej za dar upragnionego potomstwa.

   Wspomniany parafianin przyniósł fragment białej skały z Groty Mlecznej, by zrobić z tego użytek... Pierwotnie myśleliśmy o umieszczeniu go na filarze przyokiennym pomiędzy figurą św. Jana Pawła II a ołtarzem Świętej Rodziny, eksponując go na kamiennej płytce, zabezpieczonej szkłem, z napisem: Fragment skały z Groty Mlecznej w Betlejem. Gdy jednak poprosiłem o radę miejscowego artystę - bursztynnika i złotnika zarazem, a przy okazji rzeźbiarza, stwierdził, że pomyśli nad tym. Zamiast porady zaoferował wykonanie czegoś bogatszego. Trwało to czas jakiś, ale - wiadomo - artystów nie należy popędzać, tym bardziej, że nie było powodu. We współpracy z miejscową rzeźbiarką (z którą działa od lat), przynosił co jakiś czas nową wersję płaskorzeźby Matki Bożej Karmiącej. Ostateczna (bodaj dziewiąta) zdobi od piątku (wspomnienie Matki Bożej Różańcowej) wskazany wcześniej filar. Opatrzona łacińskim napisem Alma Mater (Matka Karmicielka). Znalazła się w towarzystwie św. Jana Pawła II oraz Świętej Rodziny. Nie trzeba już jeździć do Betlejem, by prosić o potomstwo...

   Dziękujemy Prowodyrom tego przedsięwzięcia oraz Wykonawcom. Bóg zapłać!

 

 

Co w domu Pana?
2022-10-02

   Właściwie wszystko widać: malowanie kościoła przesunęło się już na zaplecze - na chór i pod chór. Nie wszystko można pomalować z rusztowania, bo w samych organach nie ma miejsca na jego ustawienie. Jedno wąskie przęsło udało się wstawić w sam środek instrumentu, ale to wystarczy prawdopodobnie jedynie na pomalowanie kolorowej rozety i (być może) jakiegoś fragmentu ściany wokół niej. Dalej czekamy na podnośnik koszowy o większym wysięgu.

   Natomiast we środę pojawił się, wspominany wcześniej inżynier, który usunął drobną usterkę, która nie pozwoliła w minioną niedzielę pokazać tekstów pieśni na ekranach telewizorów. Dlatego po czwartkowym pogrzebie przyszła do zakrystii jedna z parafianek, wyrażając radość, że wreszcie widzi wyświetlane przez panią Olę teksty. No cóż, my też się cieszymy i dziękujemy Bogu za wszystkich, którzy do wprowadzenia tego wynalazku się przyczynili. 

Mamy grupę biblijną
2022-10-02

   W zasadzie należałoby powiedzieć: Grupę biblijno - modlitewną, bo tak chcą siebie określać członkowie wspólnoty Betania, powstałej po pamiętnych Kursach Alpha, które odbywały się w naszej wspólnocie za czasów bytności w niej ks. Krzysztofa, a potem ks. Piotra. Ich celem jest zawsze pobudzenie wiary w tych, którzy nieco przycupnęli przy drodze, a trzeba przecież iść naprzód - by nie powiedzieć: biec. Zebrała się wówczas dość liczna grupa, której członkowie winni byli znaleźć sobie wspólnotę najodpowiedniejszą dla siebie, albo próbować stworzyć coś nowego. I tak właśnie się stało - niektórzy znaleźli coś dla siebie (nie zawsze w naszej parafii), inni w międzyczasie zmienili miejsce zamieszkania, a kolejni utworzyli wspólnotę pod nazwą Betania. Miała ona od początku charakter raczej modlitewny - do czasu...

   Jeszcze przed wakacjami odbyło się spotkanie osób tworzących tę wspólnotę, by nakreślić jej jakiś bardziej konkretny kształt. Ponieważ tworzą ją osoby pobożne, spragnione głębszych relacji z Bogiem, stwierdziły że brakuje im kontaktu ze słowem Bożym. To z kolei spotkało się z dawno wyrażanym pragnieniem utworzenia w naszej parafii grupy czy koła biblijnego. Nie ma więc sensu tworzyć odrębnego bytu, gdy istniejąca grupa ma nie tylko chęci do studiowania Pisma Świętego, ale i nazwę odpowiednią. Wszyscy przecież wiemy, z czym kojarzy się Betania - przecież to miejscowość położona niedaleko Jerozolimy, w której znajdował się dom przyjaciół Pana Jezusa: Marty, Marii i Łazarza. Tam właśnie, podczas jednej z wizyt Mistrza, pracowita i gościnna Marta nie wytrzymała i zwróciła się z pretensją do Chrystusa, by przywołał do porządku jej siostrę, która tylko słucha i nie pomaga jej w przygotowaniu posiłku...

    Kwestia słuchania pięknych mów Pana Jezusa to osobny temat. Można by bowiem spierać się o to, czy Maria, czy też Marta lepiej słuchała i która umiała większy pożytek uczynić z wlanej przez Pana mądrości, skoro śmierć ich brata zupełnie zablokowała, rozbiła i we łzach topiła tę pierwszą, zaś Marta (praktyczna) nie tylko odnalazła ich Przyjaciela, ale sprowokowała Go do uczynienia cudu wskrzeszenia... Przy okazji rozmowy z Mistrzem musiała - jak się okazuje - zdać egzamin właśnie z tego, o czym nieustannie mówił Pan Jezus. Powstaje więc pytanie, kto lepiej słuchał: czy ta, która obrała najlepszą cząstkę, czy też ta, krzątająca się około rozmaitych posług? To jednak może stano-wić dobry temat do rozważań wśród członków grupy biblijnej.

   Tak więc mamy kolejny byt - niby ten sam, ale jakże nowy i otwarty na wszystkich, pragnących wsłuchiwać się w słowo Boga i odczytywać Jego przekaz do siebie kierowany. Pewnie nie jest przypadkiem, że w miniony piątek wspominaliśmy św. Hieronima, tłumacza Ksiąg Świętych, dla którego było jednoznaczne, że nieznajomość Pisma jest nieznajomością Chrystusa

Spotkanie Rady Duszpasterskiej
2022-09-18

   Odbyło się ono w we czwartek 8 września. Jako pierwsze spotkanie powakacyjne rozpoczęło się ono od krótkiej prezentacji działań wakacyjnych. Większość grup duszpasterskich na czas wakacji zawiesza swoją działalność, co jest zupełnie zrozumiałe. Ale są też takie wspólnoty, dla których jest to po prosu niewyobrażalne. Należą do nich choćby PZ Caritas czy Samarytanie, których podopieczni po prostu nie mogą zawiesić swoich potrzeb na  ten czas , albo Stowarzyszenie KACK, które - mimo urlopowego czasu - zorganizowało choćby Nieszpory Patriotyczne w amfiteatrze na Kamienne Górze w uroczystość Wniebowzięcia Najśw. Maryi Panny.

    Wszyscy jednak z wypiekami myślą o rozpoczętym roku formacyjnym, choć większości grup towarzyszy podobny problem: powszechna niechęć do angażowania się w jakiekolwiek działania - w tym wypadku parafialne. Na tym tle wyróżnia się Koło Misyjne, które zasiliło niedawno kilka niezwykle aktywnych pań, mających już konkretny plan działania na najbliższe miesiące.

   W grupie Betania, wywodzącej się z organizowanych w naszej wspólnocie Kursów Alpha, jeszcze przed wakacjami zapadła decyzja o nadaniu bardziej konkretnego kierunku spotkaniom formacyjnym, które odbywają się co dwa tygodnie. Odtąd będzie to grupa biblijno-modlitewna, ale w dalszym ciągu pod nazwą Betania. Podobnie, zresztą, członkowie Kościelnej Służby Mężczyzn Semper Fidelis jeszcze przed wakacjami wyrazili pragnienie przekształcenia się w otwarty, ale bardziej formacyjny ruch mężczyzn na przykład Wojowników Maryi.

   W trakcie spotkania wspomniano o organizowanej na połowę października wycieczce - pielgrzymce do Gniezna, Poznania i Wrocławia. Po krótkiej dyskusji stwierdzono, że w miesiącu październiku podtrzymane zostaną tradycyjne godziny odprawiania nabożeństw różańcowych.

   Podjęto temat Kawiarenki parafialnej, która zawiesiła swą działalność na czas pandemii i... jeszcze do niej nie wraca. Okazało się jednak, że najpierw należałoby ją uporządkować i odmalować. Prace na ten temat trwają.

   Przedstawiciel Stowarzyszenia KACK przybliżył zebranym fenomen Przeglądu Teatrów Amatorskich Kurtyna, zachęcając do promocji tego dzieła i włączania się w charakterze odbiorców, ale i współorganizatorów.

    Dotknięto przy tej okazji również kwestii przygotowań do odpustu parafialnego i wykorzystania, gotowego w tym czasie, namiotu kurtynowego. W tych jednak sprawach rozmawiać będziemy na kolejnej Radzie.

Ten sam temat...
2022-09-11

   Chodzi o malowanie kościoła. Dzięki Bogu widać już jego finisz. Każdego dnia pojawia się dwóch lub trzech panów. Na wtorek umówiło się kilku członków Stowarzyszenia KACK i dotarli do naszej świątyni po pracy. Pewnie dlatego światła w kościele zgasły kilkadziesiąt minut po północy... W sobotę z kolei stawiło się do pracy siedmiu panów i w tym też dniu prace posunęły się znacząco naprzód. Dzięki tajemniczemu sponsorowi bezcenny wysięgnik koszowy będzie wspierał malarzy jeszcze przez tydzień i mamy nadzieję, że będzie to zakończenie prac renowacyjnych. Dziękujemy za wsparcie i prosimy o pomoc.

Mozolny trud
2022-09-04

    Trwa. Oczywiście, że trwa, ale wydaje się, że zbyt długo. Mowa - oczywiście - o podjętym malowaniu naszej świątyni. Prezbiterium udało się odświeżyć względnie szybko, ale to nieco mniejsza wysokość, a i kubatura (w porównaniu z resztą kościoła) zdecydowanie mniejsza. Ponadto przy malowaniu prezbiterium dysponowaliśmy wysięgnikiem koszowym, który jednak też jest rozchwytywany. Wspomniany wcześniej parafianin poczynił dla nas rezerwację tego sprzętu na rozpoczynający się właśnie tydzień. Na razie korzystać musieliśmy z rusztowania, z którego pracuje się trochę trudniej.

    Jesteśmy wdzięczni Bogu za każdego człowieka, który wspiera nas w tym dziele. Nie jest to, oczywiście, praca dla wielu ludzi jednocześnie - stąd może i dobrze, że pojawia się ich (każdego dnia) jedna lub dwie osoby. Na rusztowanie nie może wejść zbyt wiele osób, a pozostałe prace „na dole" są już właściwie ukończone. Zdecydowanie większe pole do popisu istnieje na najwyższym pułapie - chodzi, oczywiście o sufit. W porównaniu ze ścianami, wpija on bardzo wiele farby, a malować trzeba niekiedy trzy i cztery razy, by zniwelować szare pręgi po przemarznięciach. Najbardziej czasochłonnym zajęciem jest jednak malowanie okien witrażowych. Nawet z dołu widać, ile tam elementów, a każdy musi być powleczony nową warstwą farby. Jak dotąd, udało się odświeżyć zaledwie trzy okna i - wczoraj - rozpocząć czwarte, od strony południowej. Liczymy jednak na to, że kolejne dni przywrócą świeżość kolejnym oknom, ścianom i sufitom, co pewnie stanie się łatwiejsze, dzięki wspomnianemu podnośnikowi koszowemu.

   Do pełni szczęścia trzeba będzie jeszcze uporać się z chórem, choć to może będzie nieco łatwiejsze, ze względu na bliższą odległość do sufitu...

   Niemniej jednak po zakończeniu prac malarskich, będziemy chcieli poddać gruntownemu czyszczeniu i konserwacji posadzkę kościoła. Tam przyda się zdecydowanie więcej rąk do pracy, ale specjalne zaproszenie na tę imprezę :) doślemy we właściwym czasie.   

 

 

Sobota
18 maja 2024
Okres zwykły
7:30 - Msza św.
Intencja: + Jerzy Smużyński (greg. 17.)
18:00 - Msza św.
Intencja: ++ Renata, Jarosław, Stefan Żabińscy, rodzice, rodzeństwo i dziadkowie z obojga stron

(c) copyright 2009 - 2011 by Parafia Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku